Jak mawiał Warren Buffet – „giełda jest mechanizmem, służącym do transferu środków aktywnych uczestników, do portfeli uczestników cierpliwych”.
W myśl tej zasady działa coraz więcej osób, zamieniając handel krótko i długoterminowy na inwestycje pasywne.
Jak dokładnie działa ten sposób inwestowania i co odróżnia go od aktywnej strony giełdy?
Inwestycje pasywne, czyli im mniej, tym lepiej.
Pasywny styl inwestowania zakłada strategie, w których obrębie inwestor przeprowadza jak najmniejszą ilość transakcji, co jednocześnie służy maksymalizacji potencjalnych zwrotów.
Chociaż pod ten styl lokowania środków można podciągnąć trading długoterminowy, czyli tzw. swing trading i postawić go w opozycji do day tradingu jako aktywnego stylu obrotu pieniędzmi, inwestowanie pasywne jest nieco ciekawsze, ze względu na fundusze ETF, które, przynajmniej w teorii, sprawiają, że giełdowy parkiet stanie się odpowiednim miejscem nawet dla absolutnych laików.
Dywersyfikacja portfela poprzez inwestowanie w fundusze ETF.
Pojęcie dywersyfikacji jest absolutną podstawą w inwestowaniu jako takim i zakłada rozproszenie ryzyka na kilka, kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt różnych instrumentów, dzięki czemu jedna część portfela jest w stanie zamortyzować obsunięcie kapitału wygenerowane przez źle wyselekcjonowane spółki.
W handlu długoterminowym dywersyfikacja bardzo często jest procesem dość skomplikowanym, wymagającym od inwestora wnikliwych analiz wybranych instrumentów.
W tym momencie do gry wkracza inwestowanie pasywne w tzw. ETF-y – z ang. Exchange Traded Fund, czyli rodzaj funduszy skupiających wiele różnych spółek z konkretnej gałęzi gospodarki.
Dla przykładu, jeśli zainwestujesz w pojedynczą spółkę motoryzacyjną — dajmy na to, Daimler A.G, będącą właścicielem marki Mercedes Benz, nieprzewidziane wydarzenia mogą doprowadzić do spadków jej cen i w konsekwencji — nadszarpnięcia Twojego portfela inwestycyjnego.
W alternatywnym scenariuszu, zamiast jednej spółki, wybierasz inwestycje w notowany na giełdzie NASDAQ, motoryzacyjny fundusz ETF CARZ, który zbudowano na największych markach z tego segmentu, takich, jak:
• Tesla
• Daimler A.G
• Honda
• General Motors
W ten sposób, ryzyko związane z inwestycją spoczywa na barkach wielu różnych spółek, co znacznie zwiększa bezpieczeństwo.
W praktyce, z pomocą ETF-ów, zamiast w pojedyncze firmy, inwestujesz w całą gałąź przemysłu.
Na powyższej grafice widzisz aktualny wykres ETF-a CARZ.
Jeśli wiedzę z dziedziny makroekonomii łączysz z handlem technicznym, na wykresie możesz dostrzec zarys prawdopodobnej dystrybucji Wyckoffa, który może sugerować zejście ceny na niższe poziomy w najbliższym czasie — może to pozwolić kupić indeks po lepszej cenie w przyszłości.
Inwestycje pasywne vs aktywne.
Skoro bezpieczeństwo jest wyższe, gdzie tkwi haczyk?
W porównaniu z inwestowaniem aktywnym, czyli mniej-więcej regularnym obrotem pieniędzmi, na przestrzeni tygodni, dni, lub nawet godzin (co książkowo należałoby raczej podciągnąć pod termin day tradingu), jego pasywna odmiana charakteryzuje się dużo niższym potencjałem zarobkowym.
Zmienność cen ETF-ów jest relatywnie niewielka, a minimalizacja liczby otwieranych pozycji co prawda obniża koszty transakcyjne, które w aktywnym stylu handlu mogą sprawić nieco kłopotów, jednak ceną za to jest zarabianie bardzo powolne.
Co za tym idzie, poważne inwestowanie w ten sposób wymaga raczej sporych nakładów finansowych.
Dodatkowo nastawienie pasywne zakłada trzymanie pozycji nawet wówczas, gdy przynosi ona straty.
Dla kogo?
Jeśli nie dysponujesz odpowiednią wiedzą na temat ekonomii lub nie masz czasu na rzetelny Research, inwestycje pasywne raczej nie są idealnym rozwiązaniem.
Inwestowanie środków wciąż wiąże się ze sporym ryzykiem, przez co, przed tego typu działaniami, powinieneś dokładnie wiedzieć, z czym masz do czynienia.
Pasywny styl inwestycji jest za to świetnym sposobem na ulokowanie pieniędzy dla osób, które już teraz interesują się giełdą, jednak dotychczas handlowały aktywnie.